Kiedy zaczynasz dostawać pierwsze pieniądze, czy to od rodziców w ramach kieszonkowego, czy to od dziadków na urodziny i święta, czy to z pierwszej dorywczej pracy, powstaje pytanie, co z nimi robić. Niezależnie od tego, czy wydajesz je na bieżąco, czy odkładasz na przyszłość, nie warto trzymać ich w skarbonce, ale lepiej pomyśleć o ulokowaniu ich w banku, czyli założeniu pierwszego konta albo lokaty.

Trzymanie pieniędzy na koncie bankowym jest dużo wygodniejsze niż wrzucanie ich do skarbonki. Obecnie kontem w banku możesz bowiem zarządzać online, czyli za pomocą komputera, swojego albo rodziców, i przeglądarki internetowej, a nawet telefonu i odpowiedniej aplikacji bankowej. Dzięki temu praktycznie zawsze i wszędzie możesz sprawdzić, ile środków masz na koncie, nie musisz za każdym razem otwierać skarbonki i przeliczać swoich oszczędności.

Dzięki bankowemu kontu zyskasz również większą kontrolę nad swoimi finansami, nauczysz się nimi lepiej zarządzać. W wygodniejszy bowiem sposób, przeglądając historię konta, będziesz mógł sprawdzić, ile pieniędzy i na co wydałeś, i to nie tylko w ostatnim czasie, ale i nawet dużo wcześniej. Dzięki kontu łatwiej będzie ci zaplanować zakup wymarzonego roweru, komputera czy telefonu. Na bieżąco będziesz bowiem mógł śledzić, jakiej kwoty do zakupu ci jeszcze brakuje i ile musisz odkładać pieniędzy, co tydzień czy co miesiąc, aby w zaplanowanym terminie zrealizować swoje marzenie.

Na własnej skórze będziesz mógł przekonać się także, jak działają takie produkty bankowe, jak rachunek czy karta płatnicza wydawana do konta. Nauczysz się, jak z nich korzystać, będziesz wiedział, jak się nimi posługiwać i na co uważać, korzystając z bankomatu, czy sprawdzając stan konta przez internet, jak pilnować swojego PIN-u do karty czy hasła do konta. A taka wiedza jest nie do przecenienie we współczesnym świecie pełnym cyberzagrożeń i z pewnością przyda ci się później, kiedy na twoim koncie stopniowo zaczną pojawiać się coraz większe kwoty i będziesz coraz bardziej narażony na ataki cyberprzestępców. Dzięki praktycznej wiedzy o prowadzeniu konta, już będziesz wiedział, jak nie dać się im oszukać.

Z założeniem konta nie musisz czekać do pełnoletności

Wbrew powszechnej opinii z założeniem konta nie musisz czekać do ukończenia 18. roku życia. Choć, żeby to zrobić wcześniej, będziesz potrzebować pomocy rodziców lub opiekunów. Banki w Polsce mają w swojej ofercie rachunki oszczędnościowe przeznaczone dla młodzieży w wieku 13 – 18 lat, a w niektórych znajdziemy nawet takie, które są skierowane do młodszych dzieci, poniżej 13. roku życia.

Zanim jednak zdecydujesz się na ofertę konkretnego banku, poproś rodziców, aby wspólnie z tobą poszukali najlepszego konta dla ciebie. Oferty bankowe różnią się bowiem pomiędzy sobą zarówno oprocentowaniem środków na koncie – te oczywiście im wyższe, tym lepsze – opłatami za otworzenie i prowadzenie konta – tu z kolei trzeba szukać jak najniższych opłat – czy możliwościami aplikacji mobilnych, na które też warto zwrócić uwagę – bo to od nich zależeć będzie później wygoda korzystania z pieniędzy zgromadzonych na koncie. Poszukajcie zatem wspólnie takiej oferty, która będzie najkorzystniejsza dla ciebie i dostosowana do twoich potrzeb. Przed podpisaniem umowy z konkretnym bankiem, możecie razem odwiedzić oddziały kilku instytucji finansowych, gdzie na pewno uzyskacie wszystkie niezbędne informacje i pomoc w wyborze najodpowiedniejszego rachunku. A na ten wybór warto poświęcić chwilę, w końcu założenie konta ma ci pomóc w zarządzaniu twoimi pieniędzmi, a nie to utrudnić.

Jeśli jednak po jakimś czasie okaże się, że nie wybrałeś najlepiej i nie jesteś do końca zadowolony ze swojego rachunku, pamiętaj, że zawsze masz prawo przenieść swoje pieniądze do innego banku, który w dodatku pomoże ci w załatwieniu niezbędnych formalności.

Twoje pieniądze na koncie mogą „pracować”

Obok „zwykłego” konta, czyli rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowego, możesz wybrać również konto oszczędnościowe, na którym twoje pieniądze będą „pracować”. Oznacza to, że do środków, które tam zgromadzisz, bank dołoży jeszcze oprocentowanie w wysokości wymienionej w umowie.

O takim produkcie warto pomyśleć, jeśli planujesz zaoszczędzić nieco większą sumę przed dłuższy czas, masz trochę pieniędzy, których nie planujesz wydać od razu, tylko chcesz je gromadzić na koncie na przyszłość, a przez ten czas również nieco pomnożyć.

Zanim zdecydujesz się, wraz ze swoimi rodzicami, na założenie konta oszczędnościowego, a nie ROR-u, musisz pamiętać, że nie służy ono do bieżących rozliczeń, tylko – jak sama jego nazwa wskazuje – do odkładania pieniędzy. Jeśli zatem wiesz, że pieniądze, które wpłacisz na konto bankowe, zaraz będziesz chciał wydać, albo za ich pomocą będziesz musiał co miesiąc opłacać np. rachunek za swój telefon komórkowy, nie warto się decydować się na rachunek oszczędnościowy. W zamian bowiem za dodawanie odsetek do twoich oszczędności na tego rodzaju koncie, bank będzie prawdopodobnie – w zależności od konkretnej oferty – pobierał dodatkowe opłaty np. za więcej niż jeden przelew w miesiącu z takiego rachunku, czy więcej niż jedną wypłatę środków.

Zanim więc zdecydujesz się na konkretny rodzaj konta, najpierw zastanów się, do czego go potrzebujesz – czy do bieżących rozliczeń: płacenia za zakupy, gry, aplikacje, czy też za rachunki, np. telefoniczne, czy też do odkładania pieniędzy, gromadzenia ich na rachunku na jakiś przyszły zakup, większy wydatek, czy po prostu na wszelki wypadek.

Oszczędności długofalowe umieść na lokacie

Temu drugiemu celowi służy jeszcze jeden produkt bankowy, który mogą założyć ci rodzice i którym możesz zarządzać, jeśli skończyłeś 13 lat – a mianowicie lokata bankowa. Ona również służy odkładaniu środków, do których doliczane będzie oprocentowanie, ale w przeciwieństwie do konta oszczędnościowego, wpłaconymi już raz na nią środkami nie będziesz mógł tak swobodnie dysponować, czyli wypłacać ich w dowolnym momencie, bez ryzyka utraty odsetek. Co to oznacza? Lokaty bankowe działają w ten sposób, że powierzamy nasze pieniądze bankowi na określony w umowie czas i dopiero po nim dostajemy nasze środki z powrotem, dodatkowo powiększone o znowu określone w umowie odsetki. Może to być kilka miesięcy, rok, dwa lata, a nawet dłużej. Na ogół regułą jest, że im dłuższy czas, na jaki zakładasz lokatę, tym jej oprocentowanie, a więc odsetki, które otrzymasz po jej rozwiązaniu będą wyższe. Jednak wycofanie pieniędzy przed upływem tego czasu na ogół wiąże się z utratą tych odsetek, a jeśli już nastąpi ich wypłata, to będą one odpowiednio przez bank pomniejszone. Większość ofert lokat bankowych określa również minimalną kwotę, jaką na taką lokatę trzeba wpłacić. Może to być np. 500 zł, 1 tys. zł, 2 tys. zł czy 5 tys. zł.  Jeśli więc masz odłożoną większą sumę pieniędzy, które dostałeś np. na urodziny, zakończenie szkoły czy komunię, i nie chcesz ich wydawać przez jakiś czas, warto rozważyć założenie lokaty bankowej, na której twoje oszczędności przez ten okres dodatkowo urosną. W przeciwieństwie do konta oszczędnościowego, nie będzie cię również kusiło „podbieranie” jakiejś kwoty z twoich oszczędności.

Nauka zarządzania finansami nie jest łatwa, ale na pewno najlepiej zacząć ją jak najwcześniej. Czas, jaki poświęcisz na poznanie produktów bankowych, nauczenie się, jak one działają, zaprocentuje w późniejszym dorosłym już życiu, kiedy będziesz miał więcej pieniędzy do dyspozycji i poważniejsze decyzje, co z nimi zrobić, do podjęcia.

Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.

Zapraszamy na stronę www.bde.wib.org.pl

Załatwienie urzędowej sprawy bez wychodzenia z domu? To możliwe. Potrzebny jest jednak do tego bezpieczny podpis elektroniczny lub Profil Zaufany.

Wystawanie w kolejkach w urzędzie, szpitalu, czy Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych może być bardzo uciążliwe, szczególnie dla osób starszych, ale tez niezbyt bezpieczne w okresie pandemii. Obecnie także wiele urzędów zmieniło godziny i dni pracy, i nie są dostępne dla interesantów w takim samym zakresie jak przed pandemią. Tego trudu przy załatwianiu rożnego rodzaju formalności zaoszczędzą nam dwa nowoczesne narzędzia potwierdzające naszą tożsamość na odległość. Dzięki ich wykorzystaniu nie będziemy musieli osobiście fatygować się z dowodem osobistym do różnego rodzaju instytucji, wystarczy nam komputer z dostępem do Internetu.

E-podpis tak samo ważny jak własnoręczny…

Pierwszym z tych rozwiązań jest bezpieczny e-podpis. Jest on tak samo ważny jak podpis własnoręczny. Możemy go jednak złożyć na odległość, potwierdzając w ten sposób różnego rodzaju deklaracje podatkowe, pisma urzędowe, podania o udostępnienie dokumentacji medycznej, czy umowy zawierane z innymi osobami, czy firmami.

… a jest dużo bezpieczniejszy

Stosowanie takiego rodzaju e-podpisu jest nawet bezpieczniejsze niż odręczne sygnowanie dokumentów, jest on bowiem nie do podrobienia. Bezpieczny podpis elektroniczny ma określoną strukturę, a także powstaje przy użyciu odpowiednich algorytmów kryptograficznych. Jest on przypisany tylko i wyłącznie do jednej osoby i składany jest przy pomocy urządzeń i danych właściwych tylko dla niej. Jego złożenie zaś pod jakimś podaniem, umową, deklaracją sprawia, że od tego momentu wszystkie zmiany dokonane w takim dokumencie będą od razu widoczne. Uniemożliwia to więc dopisanie czegoś czy też usunięcie w dokumencie bez wiedzy osoby, która potwierdziła go e-podpisem.

Zakup sprzętu i opłaty roczne

Rozwiązanie to wiąże się jednak z pewnymi stałymi kosztami. Na początku trzeba zainwestować w certyfikowany zestaw z odpowiednim urządzeniem, które pozwoli składać e-podpis. To wydatek rzędu 250 - 300 zł. Później, co roku, konieczne będzie odnowienie abonamentu, co kosztuje ok. 100 zł.

Zestaw pozwalający na składanie tego rodzaju e-podpisu można kupić tylko i wyłącznie u producentów certyfikowanych przez państwo.

W skład zestawu wchodzi karta kryptograficzna, na której będzie przechowywany certyfikat właściwy danej osobie, czytnik tejże karty, który należy podłączyć do komputera, i płyta z odpowiednim oprogramowaniem, które trzeba na komputerze zainstalować.

Potrzebny będzie certyfikat kwalifikowalny

Zanim będzie można rozpocząć sygnowanie dokumentów bezpiecznym e-podpisem, konieczne będzie uzyskanie odpowiedniego certyfikatu i wgranie go na kartę kryptograficzną. Aby to zrobić, należy wygenerować na komputerze właściwe dokumenty, które trzeba dostarczyć do wystawcy e-podpisu. Najlepiej zrobić to osobiście. Listę punktów można sprawdzić na stronie internetowej konkretnego producenta, lub dzwoniąc na jego infolinię. Dokumenty można wysłać też pocztą. Nie obejdzie się jednak wówczas bez notarialnego potwierdzenia tożsamości i podpisu. Producenci oferują również odbiór dokumentów bezpośrednio od klienta.

Po uzyskaniu certyfikatu, co będzie trochę trwało, od możliwości korzystania z e-podpisu dzieli już tylko zarejestrowanie się na stronie internetowej producenta.

Samo stosowanie podpisu elektronicznego jest dużo prostsze niż jego uzyskanie. W aplikacji wystarczy wybrać dokumenty, które chce się w ten sposób sygnować, i kliknąć w polecenie „Podpisz”.

Zakładanie Profilu Zaufanego

Załatwienie szeregu spraw urzędowych przez Internet w serwisach administracji publicznej, umożliwia również drugie rozwiązanie, czyli Profil Zaufany. Można go założyć, wykorzystując certyfikat kwalifikowany. Jego posiadacz musi jedynie wejść na stronę Profilu Zaufanego (https://www.pz.gov.pl/), kliknąć polecenie „Zarejestruj się” i wybrać opcję „Chcę logować się certyfikatem kwalifikowanym”.

Jednak Profil Zaufany może założyć każdy, również osoby nieposiadające takiego certyfikatu.

Można to zrobić na tej samej stronie Profilu Zaufanego czy też stronie ePUAP (http://www.epuap.gov.pl). Niezbędnym krokiem w procesie zakładania Profilu Zaufanego będzie potwierdzenie danych w jednym z wielu punktów, które znajdują się w całej Polsce. Ich listę można znaleźć tutaj (https://pz.gov.pl/pz/confirmationPointAddressesList).

Profil Zaufany można stworzyć również za pośrednictwem systemu bankowości internetowej, o ile tylko dany bank oferuje taką usługę. Wystarczy wówczas po zalogowaniu się do systemu wypełnić odpowiedni formularz, potwierdzić operację bankowym kodem i gotowe.

Katalog spraw, które można załatwić przez Internet

Można przystąpić do załatwienia konkretnych spraw urzędowych. Ich katalog jest szeroki, od składania i sprawdzania dokumentów w ZUS czy urzędzie skarbowym, poprzez złożenie podania o poświadczenie niezalegania z podatkami, czy wydanie Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego, po wnioskowanie o różnego rodzaju zasiłki czy świadczenia. Listę wszystkich spraw można znaleźć na tej stronie (https://epuap.gov.pl/wps/portal/strefa-klienta/katalog-spraw).

Gwarantem bezpieczeństwa Profilu Zaufanego jest system ePUAP, a jego działanie opiera się, tak samo jak w przypadku bezpiecznego e-podpisu, na technologiach kryptograficznych. Wysłanie każdego e-dokumentu musimy natomiast potwierdzić kodem autoryzacyjnym.

Wybór pomiędzy e-podpisem a Profilem Zaufanym

Profil Zaufany jest usługą bezpłatną, w przeciwieństwie do bezpiecznego e-podpisu. Do korzystania z tego ostatniego potrzeba odpowiedniego sprzętu, a w przypadku Profilu Zaufanego wystarczy komputer z dostępem do Internetu. Ponadto założenie Profilu Zaufanego zajmuje mniej czasu, a na uruchomienie e-podpisu trzeba trochę poczekać. Niemniej ten ostatni oferuje szereg możliwości, których Profil Zaufany nie ma, jak chociażby zawieranie umów z firmami czy osobami fizycznymi.

Wybór pomiędzy tymi metodami potwierdzającymi naszą tożsamość na odległość, powinien zależeć od tego, do czego takiego rozwiązania potrzebujemy. W niektórych przypadkach warto będzie zainwestować w e-podpis, np. gdy ktoś prowadzi działalność gospodarczą i często zawiera umowy z kontrahentami. Gdy zaś zależy nam głównie na łatwiejszym kontakcie z administracją publiczną, wystarczyć może Profil Zaufany.

Nic nie stoi również na przeszkodzie, aby – jeśli tylko tego potrzebujemy – zdecydować się na obydwa rozwiązania.

Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.

Dowiedz się więcej na www.bde.wib.org.pl

 

W dobie epidemii koronawirusa ostrożność nie powinna się ograniczać jedynie do częstego mycia rąk czy unikania zgromadzeń. Poważnym zagrożeniem dla każdego z nas jest nie tylko groźna infekcja ale i przestępcy, którzy wykorzystują panikę towarzyszącą epidemii jako szansę dla oszukańczych działań.

Człowiek zatroskany o swoje życie, czy to doczesne, czy też wieczne, jest w stanie zrobić dosłownie wszystko, by zyskać choć trochę nadziei na ocalenie. Doskonale zdawał sobie z tego sprawę niejaki Sanderus, wędrowny szarlatan z sienkiewiczowskich „Krzyżaków”, który za sowitą opłatą oferował… pióra z anielskich skrzydeł tudzież inne rzekome relikwie, mające według jego zapewnień chronić przed wiecznym potępieniem. Choć od czasów zwycięstwa pod Grunwaldem minęło przeszło sześć wieków, metody działania oszustów nie zmieniły się ani trochę. Złowrogie wiadomości o postępach koronawirusa i alarmistyczne doniesienia o kolejnych ofiarach powodują u nas wszystkich lęk i niepewność jutra.  Bardzo pewnie czują się natomiast przestępcy, którzy już od pierwszych dni stanu zagrożenia epidemicznego prześcigają się w pomysłach, jak tu od naiwnych bądź przestraszonych ludzi wyłudzić jak najwięcej pieniędzy. Musimy o tym pamiętać, kiedy pewnego dnia do naszych drzwi zapuka obwoźny handlarz, oferujący „niezwykle skuteczne” środki medycyny ludowej, podejrzane mikstury czy wręcz amulety, ponoć odpędzające infekcje niczym siły nieczyste. Decydując się na zakup takich produktów, czy to od domokrążcy czy też w Internecie, ryzykujemy w najlepszym razie stratę pieniędzy, jako że substancje te są całkowicie nieskuteczne. W tym gorszym scenariuszu użycie rzekomych leków może dodatkowo spowodować poważne problemy zdrowotne, które bynajmniej nie będą efektem słynnego już koronawirusa. Pamiętajmy o jednym: dla przestępcy liczy się tylko i wyłącznie zysk. Cyniczny oszust nie będzie mieć żadnych skrupułów, by wprowadzić na rynek substancje niebezpieczne lub skażone, jeśli tylko skutecznie przekonać ludzi, że kupują życiodajne lekarstwo.

Najskuteczniejszym sposobem na pokonanie wirusa jest opracowanie dobrej szczepionki, nad czym pracują największe laboratoria medyczne świata. Firmy te dysponują wielomiliardowymi budżetami na badania, a postęp prac sponsorowany jest przez rządy wielu państw i najbogatszych ludzi świata. Tymczasem w Internecie nie brakuje zachęt, byśmy i my, zwykli zjadacze chleba, dołożyli swój grosz do walki ze złowieszczym mikrobem. Takie ogłoszenia w istocie mają tylko i wyłącznie jeden cel: wyłudzenie pieniędzy. Dokonując przelewu na wskazane konto możemy być pewni, że nie przyspieszamy prac nad nową szczepionką nawet o sekundę, pomagamy natomiast bezwzględnemu oszustowi pozyskać środki, które przeznaczy na zakup luksusowego auta czy inne kosztowne zachcianki. Co gorsza, utrata pieniędzy przesłanych na złodziejskie konto nie musi oznaczać końca naszych problemów. Większość podejrzanych stron, również tych z pseudozbiórkami pieniędzy na prace nad szczepionkami, zawiera złośliwe oprogramowanie, które aktywuje się po kliknięciu we wskazany link. Konsekwencje zainfekowania laptopa bądź telefonu takim wirusem mogą być poważne, jego celem jest bowiem albo uzyskanie kontroli nad naszym rachunkiem bankowym, albo też przechwycenie naszych danych osobowych. W pierwszym przypadku można się spodziewać nawet wyczyszczenia całego rachunku i utraty oszczędności życia, z kolei skradzione dane osobowe przestępcy chętnie wykorzystają, by wyłudzić kredyt lub pożyczkę. A my będziemy przez długi czas udowadniać, że nie jesteśmy przysłowiowym wielbłądem. Podobnie fatalne konsekwencje może mieć niewinne z pozoru kliknięcie w SMS-a lub maila, informującego o zmianach zasad świadczenia usług bankowych czy telekomunikacyjnych w związku z epidemią. Przestępcy potrafią również „poinformować” nas o możliwości bezpłatnego zamówienia maseczki czy subskrypcji informacji na temat zagrożenia epidemiologicznego, regularnie przychodzących na nasz telefon. Wszystkie takie wiadomości należy niezwłocznie kasować! Chwila nieuwagi może sprawić, że do końca epidemii dotrwamy wprawdzie w dobrym zdrowiu, ale za to z pustym kontem lub co gorsza z długami, wygenerowanymi przez nieznanych sprawców. A przecież – jak to śpiewała kiedyś Halina Kunicka  – „lepiej bogatym i zdrowym, niż biednym i chorym być…”

Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.

Zapraszamy na stronę www.bde.wib.org.pl

 

zakupy online

Ruch w sieci internetowej, tak jak ruch drogowy, wymaga od nas przestrzegania pewnych reguł bezpieczeństwa.

Nikt rozsądny nie przechodzi przez ulicę przy czerwonym świetle. Jeśli nie ma sygnalizacji świetlnej, to przed przejściem należy spojrzeć w lewo, potem w prawo, jeszcze raz w lewo i po stwierdzeniu, że nie nadjeżdża żaden pojazd, może spokojnie przejść na drugą stronę ulicy. Tak samo nikt rozsądny nie daje nieznanej osobie swojego portfela z pieniędzmi. A właśnie tak często robimy w Internecie, kiedy nie przestrzegamy podstawowych zasad bezpieczeństwa i przelewamy swoje pieniądze na konta przestępców lub też dajemy im dostęp do naszych wrażliwych danych, i w ten sposób pozwalamy się okraść.

Bezpieczny komputer – to podstawa

Jeśli decydujemy się robić zakupy w sieci, to też musimy zadbać o swoje bezpieczeństwo. Przede wszystkim nasz komputer musi być bezpieczny. Na bezpieczeństwo naszego komputera składają się dwa elementy: nasze zachowanie w sieci i zainstalowane oprogramowanie.

Jeśli nie prowokujemy losu i nie wchodzimy na podejrzane strony, to jest wysoce prawdopodobne, że sami nie ściągniemy do swojego komputera złośliwego oprogramowania, które może ułatwić przestępcom okradzenie nas. Nie powinniśmy też sami instalować na komputerze oprogramowania z nieznanych źródeł czy nielegalnych kopii oprogramowania znanych firm.

Ważny program antywirusowy

Jeżeli ostrożnie zachowujemy się w sieci, mamy legalne oprogramowanie, to jeszcze potrzebny będzie nam strażnik naszego komputera, czyli program antywirusowy, który chroni nas także przed oprogramowaniem szpiegującym. Co ważne nasz program antywirusowy musi być na bieżąco aktualizowany przez dostawcę tego programu. Koszt takiego rozwiązania to kwota ponad stu złotych w skali roku. Istnieje także darmowe oprogramowanie antywirusowe, które można ściągnąć z internetu. Do nas należy decyzja, które oprogramowanie wybrać. Płatne czy bezpłatne. Najlepszym wyjściem jest skorzystanie z rady kogoś kto już od dawna korzysta z komputera. Niektóre banki proponują swoim klientom oprogramowanie antywirusowe. Często można z niego korzystać przez kilka miesięcy, a potem kupić je po promocyjnej cenie.

Tak „uzbrojeni” możemy przystąpić do zakupów w internecie. Zakupy w sieci oznaczają, że zaczynamy wchodzić na strony, których do tej pory nie odwiedzaliśmy i nie wiemy czy są bezpieczne.

Nie ufaj linkom, załącznikom i wyszukiwarkom

Ważne jest to jak dotrzemy na taką stronę. Należy unikać wchodzenia na daną witrynę z linków, które otrzymujemy w wysyłanych do nas wiadomościach elektronicznych, ani też nie powinniśmy wchodzić na stronę klikając w znaleziony w wyszukiwarce adres. Może się bowiem okazać, że ktoś chce nas zwabić na stronę o podobnej nazwie do tej, którą rzeczywiście jesteśmy zainteresowani. Dlatego za każdym razem powinniśmy sami wpisywać w przeglądarkę adres sklepu czy serwisu, a nawet banku w którym mamy konto.

Kłódka i https

Przede wszystkim należy stwierdzić czy przy nazwie witryny, na której chcemy robić zakupy, widnieje napis https zamiast http. Powinniśmy także widzieć symbol kłódki, który oznacza bezpieczne połączenie internetowe. Były już jednak przypadki ataków na internautów przy użyciu autentycznych certyfikatów na fałszywych stronach. Aby wyeliminować to ryzyko należy kliknąć w symbol kłódki na witrynie i wyświetlić informacje na temat certyfikatu bezpieczeństwa danej witryny. Można także skorzystać z pomocy najpopularniejszej w Polsce wyszukiwarki internetowej Google. Wystarczy wkleić w wyszukiwarkę poniższy link i na końcu wpisać adres sprawdzanej strony.

http://www.google.com/safebrowsing/diagnostic?site=adres_strony

Sprawdzaj każdą nową witrynę

Jeśli zamierzamy po raz pierwszy kupić coś u danego sprzedawcy w internecie to warto sprawdzić jego dane kontaktowe i identyfikacyjne. Brak numeru telefonu, adresu e-mail lub adresu firmy powinien nas zaniepokoić. Warto też sprawdzić jakie metody płatności proponuje sprzedawca. Jeżeli jest to jedna metoda płatności i żąda się od nas zapłacenia z góry za dany towar to taka transakcja może być ryzykowna. Serwisy cieszące się uznaniem zwykle oferują możliwość zrealizowania zakupu na kilka sposobów np. z użyciem karty płatniczej, czy za pośrednictwem różnych banków jako szybkie i bezpośrednie płatności.

Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.

Zapraszamy na stronę www.bde.wib.org.pl

Karta płatnicza staje się poza gotówką coraz częstszym „wyposażeniem” naszego portfela. W przypadku kradzieży karty złodziej, aby wypłacić pieniądze z bankomatu lub dokonać transakcji w sklepie musiałby znać nasz kod PIN.

Wyjątkiem od tej reguły są transakcje na kwoty poniżej 50 złotych metodą zbliżeniową (bez wprowadzania kodu PIN).

PIN to klucz do naszego skarbca

Aby kod PIN mógł być skuteczną obroną przed kradzieżą naszych pieniędzy musimy przestrzegać kilku zasad.

Kod PIN możemy znać tylko my. To oznacza, że nie powinniśmy nikomu dawać naszej karty po to, aby wypłacił dla nas pieniądze z bankomatu lub zrobił zakupy.

Kod musimy pamiętać. Nie powinniśmy go zapisywać, a jeśli musimy to w bezpiecznym miejscu, a cyfry kodu powinny być tak zapisane, aby nikt postronny nie mógł się domyślić, co one oznaczają. W żadnym wypadku nie przyklejajmy karteczek z kodem PIN do karty płatniczej, nie wkładajmy kodu zapisanego na karteczce do portfela, ani nie zapisujmy go w telefonie komórkowym, ponieważ w przypadku kradzieży wszystkie te przedmioty mogą znaleźć się w posiadaniu złodzieja.

Przestępca może również próbować odgadnąć nasz PIN, nie wybierajmy więc takich ciągów cyfr jak np. 1234 lub 1111, albo roku naszego urodzenia, który złodziej może znać, jeśli poza kartą ukradnie nam także dowód osobisty. Wtedy koniecznie pamiętajmy o zastrzeżeniu naszego dokumentu w swoim banku lub pod ogólnopolskim numerem (+48) 828 828 828, aby ustrzec się przed zaciągnięciem na nasze konto kredytu w banku!

Chrońmy swój kod PIN

Nikt nie powinien widzieć jaki kod PIN wpisujemy na klawiaturze bankomatu, albo na terminalu w sklepie czy w restauracji. Czasami przestępcy umieszczają w bankomatach kamery. Dlatego na wszelki wypadek, kiedy wpisujemy PIN na klawiaturze, powinniśmy tę klawiaturę zasłaniać drugą ręką. Podobnie powinniśmy się zachowywać w sklepie.

Nie traćmy karty z oczu nawet na chwilę

W restauracji nie powinniśmy dawać karty kelnerowi, aby użył jej gdzieś na zapleczu. Obecnie w restauracjach są przenośne terminale POS i obsługa umożliwia nam płacenie przy stoliku. Jeśli w restauracji nie ma przenośnego terminala powinniśmy dokonać płatności przy kasie, cały czas obserwując osobę, która ma naszą kartę w swoich rękach. Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której tracimy kartę z oczu nawet na chwilę, aby nie dopuścić do skopiowania danych z karty, za pomocą których przestępca mógłby dokonać płatności w Internecie.

Stracisz kartę – natychmiast ją zastrzeż

Posiadacz karty powinien ją natychmiast zastrzec w momencie kiedy zorientuje się, że ją zgubił lub mu ją ukradziono. Karty płatnicze można zastrzec w oddziale banku lub telefonując na infolinię banku, albo dzwoniąc pod ogólnopolski numer (+ 48) 828 828 828.

Program sektorowy „Bankowcy dla Edukacji” to jeden z największych programów edukacji finansowej w Europie. Jest on realizowany od 2016 r. z inicjatywy Związku Banków Polskich przez Warszawski Instytut Bankowości. Jego celem jest edukowanie uczniów, studentów i seniorów w zakresie podstaw praktycznej wiedzy dotyczącej ekonomii, finansów, bankowości, przedsiębiorczości, cyberbezpieczeństwa i obrotu bezgotówkowego.

Dowiedz się więcej na www.bde.wib.org.pl